Przede wszystkim nie szkodzić. Potrafimy krzywdzić się na wielu poziomach, a każdy z nich wpływa na wszystkie inne, ponieważ nic nie funkcjonuje w oderwaniu. Nasze ciało, umysł i emocje pozostają w ścisłym związku, prawdopodobnie jedynym danym nam na całe życie.
Dieta
Być dla siebie dobrym to odżywiać swoje ciało i dać mu czas na odpoczynek. Również odpoczynek od jedzenia. W ajurwedzie mówimy, że jeść należy tak, by 1/3 żołądka zawsze pozostawała pusta, po to by ogień trawienny mógł działać. Jeżeli wypełnimy cały żołądek jedzeniem, zgasimy ogień i w organizmie odłoży się więcej toksyn ze zle strawionego jedzenia.
W ajurwedzie istnieje powiedzenie:
Jeśli jedzenie jest właściwe, nie potrzebujemy leków. Jeśli jedzenie jest niewłaściwe, leki nie pomogą.
Tak więc nie najadajmy się do syta. Praktyka czyni mistrza, o ile na początku może nam się wydawać, że od stołu wstajemy głodni, po czasie widzimy już tylko korzyści, nie czujemy się ciężko, poprawia się metabolizm oraz jakość snu.
Nie jemy na noc!
To bardzo ważna zasada i nie należy jej lekceważyć. Sen jest czasem regeneracji. Jeżeli najemy się na noc, organizm zamiast zajmować się regeneracją, odbudową, pochłonięty jest w tym czasie trawieniem. Taki sen nie będzie pełnowartościowy, a my w pełni zregenerowani. Dwie godziny to absolutne minimum, a jeszcze lepiej jest nie jeść już na cztery godziny przed snem. Jeżeli byłeś nieuważny, czy poniosły cię emocje i zjadłeś coś co ci nie służy, dużą ilość cukru, nabiał, czy mięso, lub też inne ciężkie, przetworzone jedzenie, zrezygnuj z kolacji. Tym sposobem organizm będzie miał szansę poradzić sobie z tym nadużyciem.
Post
Z badań wynika, że najstarsi ludzie na świecie, którzy wciąż cieszą się zdrowiem mimo swego sędziwego wieku, to w każdym niezależnym przypadku osoby, które albo niedojadały, albo przechodziły powtarzające się okresy głodu w swoim życiu. Stąd wniosek, że lepszy od nadmiaru jest umiar, a lepsze od umiaru jest przegłodzenie się od czasu do czasu.
Okresowe ograniczenie jedzenia, zawsze, nawet w najmniejszym wymiarze będzie wytchnieniem dla naszego organizmu, który szybko nam się odwdzięczy.
Może to być zrezygnowanie z kolacji, jedzenie w oknie żywieniowym (jemy w trakcie 8 godzin na dobę, a przez 16 dajemy organizmowi odetchnąć), dzień na zielonych sokach, detoks jaglany czy głodówka.
Nasze ciało przełączy się na tryb regeneracji. Uszkodzone komórki zostaną wydalone, poprawią się procesy metaboliczne i samonaprawcze. Możemy być zdziwieni jak wiele dla naszego organizmu może zrobić nawet jeden dzień postu tygodniowo. Widzą to osoby chorujące na przewlekłe choroby, które stosują regularne posty, a ich kondycja i wyniki badań się poprawiają.
Musimy pamiętać, że dobrze oczyszczony organizm, to organizm w którym poprawia się wchłanianie. Tak więc ważne jest, co podajemy po zakończeniu postu lub głodówki, bo to właśnie stanie się budulcem naszych tkanek. Jeżeli będzie to pożywienie niskowartościowe, wysoce przetworzone, szkodliwe, nasze tkanki nie będą dobrej jakości.
Sama stosuję od kilku lat regularne posty, takie jak dieta dr. Dąbrowskiej, czy głodówka, a także detoks jaglany, który jest skuteczną choć bardzo łagodną formą detoksu. Poprawiły się moje wyniki badań i choć miałam skłonność do niedokrwistości (anemii) od jakiegoś czasu żelazo mam w normie, bez suplementowania i pomimo, iż nie jem mięsa. Oczywiście na to składa się zapewne fakt, że zrezygnowałam zupełnie z glutenu, dzięki czemu poprawiło się wchłanianie z jelita.
Jesteś tym, co myślisz
Nasze myśli kreują naszą rzeczywistość.
Co to znaczy? To znaczy, że zmieniając nasze myślenie, możemy zmienić nasze życie. Nie jesteśmy naszymi myślami, mamy myśli. A to oznacza, że możemy świadomie wybierać te myśli, które nam służą, które nas wzmacniają, zamiast tych które nas osłabiają. Myśli są wynikiem naszym przekonań, które w dużym stopniu zostały w nas zasiane już we wczesnym dzieciństwie. Często są to przekonania, które ograniczają i projektują naszą rzeczywistość niekoniecznie w taki sposób, w jaki byśmy tego chcieli.
Możemy mieć przekonanie, że świat jest przyjazny, lub świat jest wrogi. W zależności od przekonania i wyrastających z niego myśli będą nas spotykać sytuacje i zdarzenia, które potwierdzą to przekonanie.
Słyszałeś kiedyś o prawie manifestacji?
(the law of manifestation)
Wiemy z fizyki, że wszystko jest wibracją. Nawet materia nie jest naprawdę materią, a kiedy zejdziemy na poziom atomowy, również okazuje się, że jest wibracją. Wibracje mają różne częstotliwości. Wiemy też, że podobne przyciąga podobne. Jeżeli moje myśli mają niską wibrację, wibrację lęku, strachu, żalu czy smutku, będę przyciągać zdarzenia, ludzi i sytuacje o podobnej wibracji, co potwierdzi tylko moje wyjściowe poglądy i założenia.
Prawo manifestacji mówi o tym, że dostajemy to czym jesteśmy, nie to czego chcemy. Jeśli więc chcemy miłości, musimy wibrować miłością, do siebie, ludzi i świata. Innymi słowy, nie możemy dostać czegoś, czego już w sobie nie mamy. Jeśli chcemy poczucia bezpieczeństwa, musimy puścić lęk i poczuć się bezpiecznie. Jeśli chcemy sukcesu, musimy czuć, że zasługujemy na sukces. Jeśli chcemy pieniędzy, nie możemy mieć w sobie poczucia braku, bo dostaniemy tylko więcej braku, musimy z pełną świadomością znaleźć w swoim życiu i swojej codzienności rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni i kultywować w sobie to uczucie wdzięczności i OBFITOŚCI.
Jedz dobrze, myśl dobrze, żyj dobrze. Bądź dla siebie dobry.
Jeśli potrzebujesz wsparcia, żeby zmienić swoje myślenie i wypracować nowe szlaki myślowe odsyłam Cię do mojego artykułu o afirmacjach i zachęcam do skorzystania http://bardziej.com.pl/category/afirmacje/ . Jeżeli nie wiesz, co jeszcze możesz zrobić, żeby podnieść jakość swojego życia, oto moje praktyki, którymi chętnie się z Tobą dzielę http://bardziej.com.pl/2018/05/23/codzienne-dobre-praktyki/.