bardziej.com
  • Home
  • Świadome życie
    • Świadome życie

      CO TO ZNACZY BYĆ DLA SIEBIE DOBRYM?

      27 września 2019

      Świadome życie

      ODDECH-TAM GDZIE SPOTYKA SIĘ CIAŁO I EMOCJE

      20 czerwca 2018

      Świadome życie

      CODZIENNE, DOBRE PRAKTYKI

      23 maja 2018

      Świadome życie

      CIAŁO. DLACZEGO KONTAKT Z NIM JEST TAKI WAŻNY?

      22 maja 2018

      Świadome życie

      TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

  • Świadome jedzenie
    • Świadome jedzenie

      CO PO DETOKSIE?

      25 kwietnia 2018

      Świadome jedzenie

      WIOSENNY DETOKS

      10 kwietnia 2018

  • Medytacje
    • Medytacje

      TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

      Medytacje

      MEDYTACJA ŚWIADOMEGO ODDECHU- MINDFULNESS

      14 maja 2018

      Medytacje

      „MEDYTACJA” PRZERYWANIE WIĘZÓW

      11 maja 2018

  • Afirmacje
    • Afirmacje

      AFIRMACJE

      23 marca 2018

      Afirmacje

      SŁOWA MAJĄ MOC

      23 marca 2018

  • Video
    • Video

      TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

      Video

      MEDYTACJA ŚWIADOMEGO ODDECHU- MINDFULNESS

      14 maja 2018

      Video

      „MEDYTACJA” PRZERYWANIE WIĘZÓW

      11 maja 2018

bardziej.com

  • Home
  • Świadome życie
    • Świadome życie

      CO TO ZNACZY BYĆ DLA SIEBIE DOBRYM?

      27 września 2019

      Świadome życie

      ODDECH-TAM GDZIE SPOTYKA SIĘ CIAŁO I EMOCJE

      20 czerwca 2018

      Świadome życie

      CODZIENNE, DOBRE PRAKTYKI

      23 maja 2018

      Świadome życie

      CIAŁO. DLACZEGO KONTAKT Z NIM JEST TAKI WAŻNY?

      22 maja 2018

      Świadome życie

      TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

  • Świadome jedzenie
    • Świadome jedzenie

      CO PO DETOKSIE?

      25 kwietnia 2018

      Świadome jedzenie

      WIOSENNY DETOKS

      10 kwietnia 2018

  • Medytacje
    • Medytacje

      TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

      Medytacje

      MEDYTACJA ŚWIADOMEGO ODDECHU- MINDFULNESS

      14 maja 2018

      Medytacje

      „MEDYTACJA” PRZERYWANIE WIĘZÓW

      11 maja 2018

  • Afirmacje
    • Afirmacje

      AFIRMACJE

      23 marca 2018

      Afirmacje

      SŁOWA MAJĄ MOC

      23 marca 2018

  • Video
    • Video

      TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

      Video

      MEDYTACJA ŚWIADOMEGO ODDECHU- MINDFULNESS

      14 maja 2018

      Video

      „MEDYTACJA” PRZERYWANIE WIĘZÓW

      11 maja 2018

Tag:

rozwój osobisty

KIEDY RZECZY NIE DZIEJĄ SIĘ TAK, JAKBYŚMY TEGO CHCIELI.                                                          O TRANSFORMACJI DOŚWIADCZENIA STRATY, BÓLU I SMUTKU W ŻRÓDŁO NASZEJ SIŁY, DOJRZAŁOŚCI I MĄDROŚCI.
Świadome życie

KIEDY RZECZY NIE DZIEJĄ SIĘ TAK, JAKBYŚMY TEGO CHCIELI. O TRANSFORMACJI DOŚWIADCZENIA STRATY, BÓLU I SMUTKU W ŻRÓDŁO NASZEJ SIŁY, DOJRZAŁOŚCI I MĄDROŚCI.

Dziś będzie o stracie. O zagubieniu w oczekiwaniach. O bezczasie. O bezdechu.

O percepcji, która zwodzi nas na manowce.

O tych momentach w których ból przysłania nam widzenie drugiej strony wszystkich rzeczy, zdarzeń, doświadczeń.

Życie jest doświadczeniem straty. Tracimy młodość. Przyjaźnie. Bliskich. Pracę. Marzenia.

Możemy koncentrować się na dogłębnym poczuciu straty, pustce, smutku, tęsknocie. Pozwalać by się budowały, zabierały w nas coraz więcej miejsca, nie zostawiając przestrzeni na NOWE. Możemy też z ciekawością i wdzięcznością przyjmować zmiany, które NOWE ze sobą niesie.

Każda strata pozostawia po sobie wolną przestrzeń, w której coś może zakiełkować i wzrosnąć. To od nas zależy co to będzie.

Czuję ogromną wdzięczność za to, gdzie jestem, czego doświadczyłam,

za to, co straciłam i co dzięki temu otrzymałam.

Dotarłam do miejsca w życiu, w którym czuję głęboką wdzięczność za każdą chwilę swojego życia.

Za to, że budzę się rano, w swoim łóżku, w przestrzeni, którą lubię, że pomiędzy zasłonami przedziera się promień światła, że znajduję czas na ćwiczenia oddechowe i poranną medytację. Za to, że wpadłam na to, żeby sobie to wszystko uświadomić i dzięki temu poczułam się dobrze i z dobrą energią wchodzę w dzień.

Nie znaczy to jednak, że moje życie jest wyjątkowo łatwe czy przyjemne.

Jest przeciętnie łatwe i przeciętnie przyjemne. Ma chwile lekkości i momenty, które przytłaczają swoją intensywnością. Towarzyszą mu przyjemne i nieprzyjemne doznania. Staram się wszystkie przeżywać w pełni, nie uciekać od nich, ale też nie przywiązywać się do tych stanów. Pamiętać, że to, jak się czuję, wynika z tego, jak interpretuję zjawiska i wydarzenia.

Odkąd pamiętam, jest we mnie przekonanie, że cokolwiek mnie spotyka, dzieje się po coś i służy mojemu najwyższemu dobru. Nawet jeśli tego na bieżąco nie ogarniam i nie czuję. Nawet jeśli czuję smutek, złość i rozgoryczenie, staram się pamiętać, że to też minie i przyjdzie NOWE.

Pierwsza ważna strata jakiej doświadczyłam to strata Mamy, kiedy byłam trzynastoletnią dziewczynką. Ponieważ byłam jeszcze dzieckiem, a doświadczenie to wymagało pewnej dojrzałości by sobie z nim poradzić, najprościej było nie przeżyć go w pełni. Tak też się stało. Nie przeżyłam żałoby, smutku, żalu , tęsknoty, jedynie złość, która jest bardziej energetyzująca niż inne emocje i pozwala poradzić sobie z tak trudną sytuacją.

Nieprzeżyte emocje mają tendencję do nawarstwiania się. Po czasie potrafią w nas uderzyć z mocą pioruna i pozostawić po sobie dużo większe szkody, niż gdybyśmy przeżyli je na bieżąco. Dlatego przeżywanie emocji na bieżąco jest dużo lepszym rozwiązaniem, pod warunkiem, że mamy do tego warunki i gotowość na konfrontowanie się z niełatwymi często uczuciami.

Od czasów dzieciństwa, jak każdy dorosły człowiek, doświadczyłam wielu strat, rozczarowań, smutków.

Zeszłej jesieni straciłam Córkę. Przeżyłam to bardzo. Mocno, głęboko.

Pozwoliłam sobie na płacz, tęsknotę, rozpacz. I właśnie dzięki temu, było to jedno z ważniejszych ale też piękniejszych doświadczeń w moim życiu. Dopuściłam wszystkie uczucia i okazało się, że jednym z najsilniejszych była wdzięczność.

Za to, że dane mi było tego wszystkiego doświadczyć. Ciąży, macierzyństwa, bezkresnej miłości, porodu i spokoju jaki mi przyniósł, kiedy położono mi dziecko na piersi.

Poczucia, że wszystko jest tak, jak miało być. Mimo, że nie tak, jak chciałam, żeby było.

Poczułam się bogatsza, pełniejsza, z dużym zasobem, którym chcę się dzielić z innymi. Doświadczyłam bliskości innych kobiet, wsparcia, ciepła, miłości.

 

We wszystkim jest ukryte piękno, musimy tylko przestać walczyć, zgodzić się na wszystkie przeżycia, również smutek, po to, by zobaczyć jak wyłaniają się z niego inne uczucia. Dobre, piękne, wzmacniające.

Człowiek do tego, by się rozwijać, wzrastać, potrzebuje wszystkich emocji, nie tylko tych przyjemnych. Człowiek będący na ścieżce duchowej, to nie ktoś, kto nie doświadcza takich emocji jak żal, smutek, złość. To człowiek, który doświadcza ich świadomie, nie pyta „dlaczego spotyka to właśnie mnie”, bo wie, że  wszechświat działa tak, że wszystko wydarza się dla jego najwyższego dobra, rozwoju i jest, nie jego bagażem, ale niesamowitym darem, którym może dzielić się z innymi. I przede wszystkim, nawet w najciemniejszym momencie swojego życia, wie, że pojawi się światło. Taka jest natura życia. Wszystko nieustannie się zmienia.

 

Pod spodem zamieszczam wiersz, który otrzymałam od bliskiej mi osoby. Został napisany po naszej rozmowie, kiedy wciąż jeszcze w wielkim smutku i w wielkiej tęsknocie, kilka dni po śmierci mojej Córki, potrafiłam jednak dostrzec jakiś wyższy porządek, piękno, sens, głębię całego tego doświadczenia.

Wiersz ten, wraz z małym podarunkiem, został przyniesiony przez listonosza dwadzieścia minut po tym jak oddałam prochy mojego dziecka Ziemi.

To był piękny moment, w którym poczułam, jak bardzo jesteśmy wszyscy ze sobą połączeni.

 

 

Dla Antosi

 

Jesteś spokojem

jak sen

 

Prawie przezroczystym

 

jesteś

dobrocią

 

najczystszą z czystych

 

płyniesz na liściu paproci

po rzece, strumieniu

 

a ja mam Ciebie w sercu

w ciszy

w skupieniu

 

płyniesz po oceanach

po sennych jeziorach

 

a ja mam Ciebie w sercu

w porankach

w wieczorach

 

płyniesz z nurtem, z prądem,

po spokojnym morzu

 

a ja mam Ciebie w sercu

w trawie, plaży, zbożu

 

płyniesz tam gdzie woda

staje się potokiem

 

a ja mam Ciebie w sercu

z każdym moim krokiem

 

płyniesz po stróżkach deszczu

i wąską cieśniną

 

a ja ciągle mam Cię w sercu

moja Ty kruszyno

 

i choć płyniesz daleko

gdzieś z odległym prądem

ja mam Ciebie w ramionach

tulę

tulę ciągle

 

a gdy wszystkie wody się przeleją

spłonie całe drewno

razem w słońcu popłyniemy

moja Śpiąca Królewno

 

 

autorka: Marta Tylec

 

 

7 maja 2018 0 comment
1 Facebook Twitter Google + Pinterest
WIOSENNY DETOKS
Świadome jedzenieŚwiadome życie

WIOSENNY DETOKS

WIOSENNE ODRODZENIE

Wiosna to mój ulubiony czas. Nawet jeśli jesteś na energetycznym, czy życiowym dnie, na wiosnę znów wszystko jest możliwe. Możesz zacząć od początku i zgodnie z naturalnym cyklem życia, pozwolić sobie na odrodzenie. Warto najpierw się oczyścić, by wesprzeć ten proces. Z przeszłości, z negatywnych myśli, ze złogów, które zanieczyściły nam ciało i umysł. Wiosna jest na to najlepszym czasem.

Ja w tym roku zaczęłam od dwutygodniowego postu według dr. Dąbrowskiej, który zrobiłam nieco za wcześnie, zanim słońce zaczęło mnie w tym wspierać, więc momentami nie było łatwo, bo dieta warzywno –owocowa Dąbrowskiej jest mocno wychładzająca, ze względu na dużą ilość surowizn i kiszonek. Mimo wszystko, jak zawsze, było warto. Przejrzystość umysłu, odzyskanie energii, wyostrzenie zmysłów, piękna skóra- to tylko najbardziej widoczne oznaki oczyszczenia organizmu.

 

WIOSENNY DETOKS

Organizm, który przechodzi na tryb odżywiania wewnętrznego, przede wszystkim pozbywa się obumarłych lub uszkodzonych komórek, toksyn, resztek hormonów czy leków, które kumulują się w tkance tłuszczowej. Normuje się gospodarka cukrowa i hormonalna. Stąd ogólna poprawa naszej kondycji psychofizycznej. Nasz organizm jest wspaniałym, samonaprawiającym się tworem, musimy mu tylko pozwolić na regenerację, nie obarczając cały czas przymusem trawienia. Nawet jeden dzień w tygodniu na samym sokach jest dla niego niesamowitym momentem wytchnienia! Odpłaci nam lepszym trawieniem i wyższym poziomem energii.

 

Poniżej zamieszczam mój artykuł, publikowany wcześniej na jednym z portali, na którym niestety zrezygnowano z działki dotyczącej samorozwoju i współpracy z blogerami.

Jest to artykuł o wiośnie i tym, jak sobie z nią radzić wykorzystując moją wiedzę o ajurwedzie. O detoksie w szerszym rozumieniu, nie tylko fizycznym ale mentalnym, jeszcze napiszę 🙂

W artykule między innymi o tym, co nam sprzyja na wiosnę, jakie zioła, jakie smaki. Dlaczego jesteśmy ociężali i chorujemy wiosną. Jak zachować równowagę dosz, jak wyjątkowo ważny jest ruch na wiosnę i jak medytacja potrafi wesprzeć proces oczyszczania.

JAK PRZETRWAĆ WIOSNĘ

 

Czekaliśmy. Czekaliśmy. I czekaliśmy. I o to jest! Po miesiącach oczekiwań i widoku obmierzłych kikutów drzew oraz trawników bez grama trawy, za to z zatrważającą liczbą psich odchodów, objawiła się i zdaje się, że wreszcie zostanie na dobre. Dynamiczna, pełna życia i bardzo seksowna. WIOSNA.

Ale dlaczego nasze samopoczucie często nie idzie w parze z tym, co za oknem?

Dlaczego czujemy się ociężale, nie mamy energii, łapią nas przeziębienia?

Otóż ajurweda (najstarszy system medyczny wywodzący się z Indii bazujący na naturalnych remediach i zdrowym sposobie życia) doskonale wie, dlaczego tak się dzieje i co więcej- jak tego uniknąć!

 

RÓWNOWAGA

Według ajurwedy (jak i zdrowego rozsądku) najważniejsze jest zachowanie równowagi.

W ajurwedzie wyróżniamy 3 dosze (energie biologiczne) vata, pita i kapha, a każda z nich dominuje w innej porze roku. Każda z nich jest też połączeniem kilku różnych żywiołów. Żeby zrozumieć, dlaczego potrafimy czuć się tak, jak się czujemy na wiosnę, musimy zrozumieć kaphę gdyż to ona jest za to odpowiedzialna.

Kapha to ziemia i woda. Kapha w ciele jest odpowiedzialna między innymi za nawilżanie stawów, zatok, siłę i elastyczność mięśni. Kiedy kapha jest w równowadze, czujemy się silne i stabilne. Za to, kiedy kapha przejmuje kontrolę, możemy czuć się ociężałe, zdołowane, a nasz umysł zamiast rozświetlać wiosenne słońce zdaje się zasnuwać lepka mgła, przez którą bardzo ciężko przedrzeć się myślom, dlatego wpadamy w stupor, wgapiając się w ekran komputera i marzymy o popołudniowej drzemce.

Drzemanie i wszelakie zaleganie bez ruchu jest oczywiście ostatnią rzeczą, którą powinniśmy robić na wiosnę, chyba, że chcemy, by kapha rozpanoszyła się na dobre i zawładnęła całym naszym jestestwem, a wtedy, to już pewne, nie wygrzebiemy się z kąta, który straszyć będzie rosnącą górą naszej materii. Bo pamiętać trzeba, że o przyrost (niestety nie mięśni) wagi bardzo łatwo, gdy jesteśmy we władaniu kaphy. Kapha z natury jest ciężka i oleista, więc kiedy podsycamy ją niewłaściwym trybem życia i jedzeniem, takie też się stajemy.

Musimy teraz zadbać, by zrzucić zimowy kożuszek i nie podsycać kaphy, po to, by nie narazić się na wiosenne alergie, przeziębienia, ociężałość i umysłowe zamroczenie.

 

WIOSENNA DIETA

Na nie:

Wiosną staramy się trzymać z daleka od smaków: słodkich, kwaśnych, słonych, ciężkiego smażonego i tłustego jedzenia, lodów, zimnych napojów, nabiału (szczególnie rano!)

Na tak:

Jemy więcej pokarmów ostrych, gorzkich (cykoria, kapusta, brokuł, kalafior, zioła i przyprawy korzenne: kurkuma, cynamon, chilli, imbir, garam masala), lekkich (warzywa, sałatki, soki owocowe i warzywne, możemy je delikatnie podgrzać lub dolać gorącej wody, oraz dodawać swieży imbir, żeby nie miały działania wychładzającego), suchych (warzywa na parze lub pieczone), ciepłych (rzadsze zupy, wywary z warzyw, brązowy ryż, kasza jaglana- szczególnie polecana o tej porze roku, bo usuwa gromadzący się ochoczo w tym czasie śluz, dodajemy do niej suszony imbir, cynamon, kurkumę, nie przesadzamy ze słodkimi bakaliami, mleko zwierzęce zamieniamy teraz na roślinne, ryżowe, lub migdałowe)

Zaczynamy dzień od 2 szklanek gorącej wody (druga może być z cytryną, ale pierwsza jest czysta), pijemy je na czczo, żeby oczyścić oraz pobudzić nasz system trawienny.

 

 

NAJLEPSZY CZAS NA DETOKS

 

Wiosna jest absolutnie najlepszym momentem w roku na oczyszczanie!

Warto zrobić tygodniowy detoks na samych sokach lub połączonych z gorącymi wywarami warzywnymi, bądź też na kitchari.

 

Przepis na kitchari:

½ kubka ryżu basmati

1 kubek fasoli mung lub czerwonej soczewicy

6 kubków wody

2 cm imbiru pokrojonego, lub startego,

odrobina soli himalajskiej,

2 łyżki masła klarowanego wysokiej jakości, najlepiej własnej roboty,

½ łyżeczki mielonej kolendry,

½ łyżeczki mielonego kuminu,

½ łyżeczki ziaren kuminu,

½ łyżeczki gorczycy,

½ łyżeczki kurkumy,

½ łyżeczki suszonego imbiru

opcjonalnie goździk

szczypta asafetidy (do kupienia na stronach internetowych i np. w Kuchniach Świata),

świeże zioła do posypania, np. kolendra lub pietruszka. Jeśli którejś z przypraw nie dostaniesz, świat się nie zawali, zrób kitchari tak, jak potrafisz najlepiej.

 

Przyprawy prażymy na suchej patelni, dodajemy klarowane masło, całość wrzucamy do gotującego ryżu z fasolką mung, gotujemy do miękkości. Przez 7-10 dni pozostajemy na mono-diecie, spożywamy kitchari 3 razy dziennie.

Dbamy, by pomiędzy posiłkami były 4-5 godzinne przerwy, podczas których nic już nie jemy. Jest to danie jednocześnie pożywne, ale ma też duże właściwości oczyszczające. Jest idealną alternatywą dla tych, którzy nie wyobrażają sobie tygodnia na samych sokach lub sokach i warzywach ( bez tłuszczu, strączków, warzyw skrobiowych i słodkich owoców), choć zachęcam gorąco by spróbować i tego, będziecie zaskoczone jakie pokłady energii się w was uaktywnią!

Robiąc detoks na kitchari możemy pić świeże soki owocowe i warzywne oraz wywary z ziół, np. pokrzywa, rumianek, gorący imbir. W trakcie detoksu nie pijemy kawy i czarnej herbaty, zieloną w umiarkowanych ilościach (1-2 razy dziennie)

Codziennie gotujemy świeże kitchari!

 

NAJPIERW OCZYSZCZAMY, POTEM ODBUDOWUJEMY

 

Pamiętajmy, że po każdym oczyszczaniu, następuje proces odbudowy komórek, który jest równie ważny, jeśli nie ważniejszy! Dlatego po tygodniowym czy 10-dniowym detoksie, nie rzucamy się na upragnioną czekoladę, nabiał czy mięso. Choć może być ciężko.

Teraz najważniejsze jest dostarczanie wysokiej jakości białka, które wprowadzamy stopniowo, zawsze zaczynając od roślinnego! Śmiało zabieramy się za strączki, wysokiej jakości oleje (kokosowy, arganowy, rzepakowy, surowy sezamowy, wysokiej jakości masło klarowane), kolejno włączamy też jajka ( pamiętamy, że najlepiej przyswajalne jest jajko na miękko lub poche), jeśli nabiał to tylko od zaprzyjaźnionego producenta, nie z masowej produkcji. Jeżeli ktoś jada, to w kolejnej turze włączamy ryby i dopiero na końcu do diety wprowadzamy mięso.

 

 

 

 

 

 

ZIOŁA

Z ziół warto przez kilka tygodni ( około 6-u) zażywać kurkumę (obecnie do kupienia świeża w jednym z najszerzej reklamujących się marketów), może być w kapsułkach, lub dodana codziennie do soku lub szejka, oraz Tulsi (do kupienia w internecie oraz zielarniach) dwa razy dziennie, by oczyścić system limfatyczny, poprawić trawienie, wspomóc odporność i wzmocnić system nerwowy.

 

PODOBNE WZMACNIA PODOBNE

 

To jedna z naczelnych zasad ayurwedy, pamiętamy o tym, nie tylko przestrzegając wiosennej diety, starając się unikać pokarmów typu kapha, ale również wprowadzając w życie przeciwieństwo kaphy czyli RUCH.

Potrzebujemy ruchu, by pobudzić pranę-naszą energię witalną, by płyny w ciele mogły się swobodnie poruszać, a zbędny śluz opuszczać nasze ciało.

Dolna część ciała reprezentuje kaphę i to ona głównie ma łatwość przybierania na wadze i zatrzymywania wody wiosną, dlatego tak ważne jest by zaangażować te części ciała w wysiłek fizyczny. Cokolwiek wybierzesz, czy będzie to joga, czy poranny jogging, intensywny spacer czy jakikolwiek inny sport, pamiętaj o dwóch rzeczach:

Nie przemęcz zanadto mięśni i nie wstrzymuj oddechu w trakcie wykonywania ćwiczeń, bo ryzykujesz tym wzmocnienie jeszcze kaphy, czyli przeciwieństwo tego na czym nam zależy!!!

 

Jednym z najlepszych sposobów na pobudzenie prany w naszym ciele jest świadoma relaksacja. Mindfulness, medytacja, co tylko chcesz. Możesz zacząć od porannego świadomego oddechu. Usiądź wygodnie i przez 5 minut (nastaw stoper) postaraj się skupiać na swoim oddechu. Spodziewaj się, że to staranie będzie trwało całe 5 minut i nie wystarczy tylko na początku zadać sobie to zadanie. Pewnie wielokrotnie będą ci uciekały myśli, a ty im, zwinnie powracając do koncentracji na oddechu. Taka poranna zabawa w kotka i myszkę.

I oby wiosna przeszła bezboleśnie, bez alergicznie i niepostrzeżenie zamieniła się w piękne lato!

 

 

10 kwietnia 2018 0 comment
2 Facebook Twitter Google + Pinterest
SŁOWA MAJĄ MOC
AfirmacjeŚwiadome życie

SŁOWA MAJĄ MOC

Fascynujące jest to, jak bardzo się zmieniamy i to, że wciąż się zmieniamy. Przekraczamy swoje granice, wpuszczając do środka więcej świata, powietrza, przestrzeni. Stajemy się lżejsi, porzucając stare poglądy, stare, niesłużące nam związki, stary sposób myślenia. Podążamy do przodu, bardziej osadzeni w sobie, bardziej na swojej ścieżce, z większym zaufaniem do życia.
Jeszcze kilka lat temu nie uwierzyłabym gdyby ktoś mi powiedział, że dzień będę zaczynała od codziennej afirmacji!!

Jakiś czas temu zaczęłam być bardziej ostrożna w dobieraniu myśli. Zaczęłam się im przypatrywać i odkryłam, że są we mnie myśli, za którymi stoją poglądy, które zamiast mnie wzmacniać, odbierają mi siłę i moc. Moc działania, podążania z nurtem życia, nie poddawania się swojemu strachowi i nie przejmowania tym, co mówią i myślą inni. Myśli ograniczające, a czasem nawet paraliżujące.

Dlaczego warto zrewidować swoje myśli?

Dlatego, że każda myśl ma swoje konsekwencje. Jak donoszą fizycy kwantowi, nie ma żadnej myśli, którą możesz zachować tylko dla siebie. Każda myśl to pewien rodzaj wibracji, w fizyce nazywanej energią i ta energia, która za nią podąża jest tym, co wysyłasz światu, innym ludziom, swoim bliskim. Jesteś tym co myślisz. Dlatego właśnie, warto część naszych myśli zmienić tak, żeby działały na naszą korzyść, w imię naszego najwyższego dobra, a nie przeciwko nam. Warto wypowiadać tylko te myśli, które mogą nam się przysłużyć, nie te, które wprowadzają zamęt, negatywne wibracje, działają ograniczająco i pozbawiają nas mocy.

Temu właśnie służą afirmacje.

Przeprogramowują nasz mózg tak, by stworzyć nowe, bardziej pozytywne szlaki myślenia, takie, które pozwalają nam dotrzeć wszędzie tam, gdzie tylko nam się zamarzy. Pamiętamy, że mózg jest neuroplastyczny i nie tylko można go ćwiczyć jak mięsień, ale także ograniczyć przepływ impulsów w jakimś jego rejonie, na przykład w jego bardziej pierwotnej części, odpowiedzialnej za reakcje WALCZ ALBO UCIEKAJ, która pojawia się w stresie, oraz zwiększać jego zagęszczenie, a przez to przepływ informacji w rejonach odpowiedzialnych za miłość i współczucie. Czy nie lepiej operować z ludzmi i światem na poziomie serca? Odczuwać radość z obcowania z nimi, otwierać się na życie, ufając, że czeka nas to, co najlepsze? Że spotyka nas tylko to, co w szerokim rozrachunku, dla nas dobre? Wierzyć, że możemy osiągnąć wszystko, czego naprawdę pragniemy?
Dlatego odrzuciłam swoje dawne schematy myślowe na rzecz nowych, wzmacniających mnie myśli. To, że jak coś nie zadzieje się od razu, to już na pewno się nie wydarzy. To, że jak ktoś jest ode mnie inny, to kontakt z nim jest mi niepotrzebny. To, że pieniądze mnie zepsują, więc lepiej żebym ich nie miała. To, że ja nigdy nie kończę tego, co zaczęłam.
I wiele innych. Niektóre z nich są moje, sama je zasiałam i wyhodowałam, niektóre dostałam w spadku po rodzicach. Nie ma znaczenia skąd pochodzą i czy wiara w nie daje nam fałszywe poczucie bezpieczeństwa, dla swojego własnego dobra i nieskrępowanego rozwoju- warto je zmienić!

Spróbuj się teraz zastanowić, co takiego, jakie myśli, nosisz w sobie? Jakie myśli blokują twój rozwój, nie pozwalają ci ruszyć do przodu i osiągnąć tego, czego pragniesz? Co takiego ciągnie cię w dół?
I ZMIEŃ TO!!!
Spróbuj tak, jak ja, zacząć od codziennych afirmacji. Afirmacje, pomagają zrestrukturyzować nasz mózg i oczyścić nasze myśli. Trudno o lepszy początek☺

Oto moje ulubione, codzienne afirmacje:
Swobodnie i łatwo uwalniam się od tego, co stare i z radością witam nowe.

Oddalam i unieważniam przeszłość. Myślę przejrzyście, żyję teraźniejszością w spokoju i radości.

Jestem w niekończącej się podróży przez wieczność i mam wiele czasu. Porozumiewam się sercem. Wszystko jest dobrze.

Odrzucam wzorzec odkładania na później i pozwalam sobie na osiągnięcie sukcesu.
Kocham i akceptuję siebie. Kocham i zasługuję na miłość.

Więcej afirmacji znajdziesz pod zakładką afirmacje.

http://bardziej.com/category/afirmacje/

Znajdź coś, co do ciebie przemawia na głębokim poziomie, co jest dla ciebie budujące i transformujące. Wsłuchaj się w siebie. Take your time;)
Według Luise Hay, amerykańskiej terapeutki i uzdrowicielki z dużymi sukcesami, afirmacje należy wykonywać powtarzając je nawet kilkaset razy dziennie, najlepiej przed lustrem, patrząc sobie w oczy. Wielu z jej pacjentów początkowo miało duży problem, żeby słowa jak: kocham i akceptuję siebie, popłynęły z ich ust. Jednak w każdym wypadku, z czasem stawało się to coraz łatwiejsze i przynosiło niesamowite efekty terapeutyczne oraz realne zmiany w życiu każdego z nich.
Ja zaczynam dzień codzienną dawką afirmacji, czasem czytając je sobie z kartki, jeszcze w łóżku, czasem słuchając i powtarzając przy porannym makijażu te, które nagrałam sobie na telefon. Każdy sposób jest dobry, ważne, by powtarzać je na głos i pozwolić, żeby wypływały z naszego serca. A reszta zadzieje się sama☺

Na koniec przypominam słowa Buddy:

„zanim przemówisz, zastanów się, czy to co chcesz powiedzieć jest: prawdziwe, potrzebne i dobre”

Bo jeśli nie jest, to lepiej zamilknąć.. Słowa mają moc!!!

23 marca 2018 0 comment
2 Facebook Twitter Google + Pinterest

O mnie

O mnie

Jagoda Klincewicz

Wierzę, że jestem zawsze we właściwym miejscu i robię właściwe rzeczy we właściwym czasie. Wierzę, że przyciągamy do siebie to, czym sami emanujemy. Dlatego liczy się każda myśl, każde wypowiedziane przez nas słowo. Liczy się to, co jemy i to, z kim przebywamy. Liczy się każdy moment, bo jest jedyną chwilą w której możemy naprawdę być. Przeszłości już nie ma, a przyszłość jest dzieckiem obecnej chwili. Będąc bardziej w każdym momencie swego życia, w swoim ciele, w swoich odczuciach, dajemy sobie pełnię życia. Uczę Mindfulness i medytacji. Jestem konsultantką ajurwedy. Medytuję od 10 lat. Kocham Indie i wracam do nich jak do domu.

Ostatnie wpisy

  • CO TO ZNACZY BYĆ DLA SIEBIE DOBRYM?
  • ODDECH-TAM GDZIE SPOTYKA SIĘ CIAŁO I EMOCJE
  • CODZIENNE, DOBRE PRAKTYKI
  • CIAŁO. DLACZEGO KONTAKT Z NIM JEST TAKI WAŻNY?
  • TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

Najnowsze komentarze

    Kategorie

    • Afirmacje
    • Medytacje
    • Świadome jedzenie
    • Świadome życie
    • Video

    Obserwuj mnie na

    Facebook Instagram Youtube

    Linki

    FREE-MIND.COM.PL

    Ostatnie posty

    • CO TO ZNACZY BYĆ DLA SIEBIE DOBRYM?

      27 września 2019
    • ODDECH-TAM GDZIE SPOTYKA SIĘ CIAŁO I EMOCJE

      20 czerwca 2018
    • CODZIENNE, DOBRE PRAKTYKI

      23 maja 2018
    • CIAŁO. DLACZEGO KONTAKT Z NIM JEST TAKI WAŻNY?

      22 maja 2018
    • TECHNIKA UWALNIANIA Davida R. Hawkinsa

      17 maja 2018

    Kategorie

    • Afirmacje (2)
    • Medytacje (3)
    • Świadome jedzenie (2)
    • Świadome życie (12)
    • Video (3)
    • Instagram

    @2018 - bardziej.com - All Right Reserved.


    Back To Top